91.226.39.26 napisał(-a):
Trzeba. W książce zostało to wyraźnie powiedziane. Gdyby wystarczyło znać zaklęcie i mieć wystarczająco szczęśliwe wspomnienie, to każdy umiałby go wyczarować. Śmierciożercy też na pewno mieli takie wspomnienia, a jednak tylko Snape to potrafił. A on szczęśliwego życia nie miał (trochę z własnej winy). I co z tego, że Draco potrafi naprawiać przedmioty i zna się na czarnej magii? Każdy śmierciożerca się na niej zna, a żaden prócz Snape'a nie potrafi wyczarować Patronusa. Tak, Draco był zdolny do miłości, ale to nie ma nic wspólnego z Patronusem. Dla takiej Bellatriks szczęśliwym wspomnieniem pozwalającym wyczarować patronusa mógłby być powrót Voldemorta. Żadnego związku z miłością, tzn. ona go w pewien sposób kochała (ale bardziej na zasadzie ubóstwiania niż czystej miłości), a on jej nie, bo nie był do tego zdolny. Bellatriks była silniejsza od siostrzeńca, a Patronusa nie potrafiła wyczarować. Jakoś nie odniosłam wrażenia, że Draco był utalentowany. Wiedzę o czarnej magii to pewnie wyniósł z domu. Gdyby zaklęcie patronusa było takie łatwe, to czemu sprawiało trudność nawet dorosłym czarodziejom i nie znajdowało się w programie nauczania Hogwartu (a przecież jest niezwykle przydatne)?
W szkołach często nie uczą wielu przydatnych rzeczy, a szkoda. Większość śmierciożerców, myślę że nie umiała wyczarować patronusa, bo się tego nie próbowała uczyć, bo było im to niepotrzebne. Wierzyli że ich Czarny Pan zapanuje nad dementorami i będą bezpieczni od tych mrocznych stworów już na zawsze, bo on będzie żył wiecznie.